pasażer pasażer
202
BLOG

[f] Filmowa krótka piłka (2)

pasażer pasażer Kultura Obserwuj notkę 4

 


"Huśtawka"

Trójkąt małżeński w zbliżeniu. Właściwie portret dwóch pięknych kobiet, bo męski uczestnik dramatu jest mało wyrazisty, chwilami rażąco nijaki, choć to on jest głównym bohaterem - jego oczyma oglądamy tę historię. Dość schematyczna fabuła jest w filmie mało istotna. Dramaturgię tworzą uczucia, filmowane z bliska.

Nie wszystkie przedstawione sytuacje wydają się wiarygodne, nie wszystkie dialogi brzmią dobrze, ale jest tu kawałek kina. Bardzo dobra Karolina Gorczyca w roli gorącej, zawadiackiej Karoliny. Joanna Orleańska, niezwykle zmysłowa, jako poukładana wiolonczelistka Anna ma lepsze i gorsze sceny, ale te lepsze są bardzo dobre, gęste od emocji.

"Huśtawka" to film, po którym nie zostaje wiele w pamięci, zapewnia jednak półtorej godziny spektaklu kinowego na nie najgorszym poziomie, bez poczucia totalnej żenady, nudy, męczarni i nieodpartej chęci wyjścia z kina. Znamienne, że nie jest to film dotowany przez PISF, w odróżnieniu od tych, o których poniżej.

Niesamowite ujęcia Warszawy, jakich nie widziałem nigdzie indziej. Uwaga - jako kontrapunkt, bolesne obrazy dentystyczne.

Nie jest to w żadnym razie komedia, jak dezinformują niektóre opisy.
 

Huśtawka, reż. Tomasz Lewkowicz, Polska 2010 (?)    

- - - - -



"Matka Teresa od kotów"

Pretensjonalny film, epatujący tytułem, epatujący odwołaniem się do autentycznej, spektakularnej zbrodni, w rzeczywistości będący niby artystyczną próbą dotarcia do źródeł zbrodni popełnionej przez młodych ludzi, pochodzących z pozornie normalnej rodziny, filmem mającym niewiele wspólnego z faktyczną zbrodnią.

Dzięki spójności stylistycznej obrazu, ponurego zresztą, bardzo mrocznego, ogląda się to z pewną ciekawością na kredyt. Kredyt jednak nie zostaje spłacony.

Trudno się połapać w przedstawionej w filmie rzeczywistości - przede wszystkim, co do tego, kim są ludzie, których oglądamy, jakie są ich motywacje. Reżyser ucieka od "uczciwego" rozegrania scen w nabożną pompę, natchnione odrętwienie, sztuczną niemrawość, a także w pretensjonalny montaż. Gra aktorska niejednokrotnie wydaje się kompletnie obok sceny. Z ekranu płyną sprzeczne komunikaty - postępowanie głównego bohatera, Artura, czasem właściwe jest agresywnemu łobuzowi, jednak wygląd, mowa ciała, sposób mówienia Mateusza Kościukiewicza w tej roli - są jak u normalnego ucznia liceum. Czy to celowy zabieg? Może, ale to nie gra, to nie żre, to się gryzie. Na dodatek, napisane bez wyczucia dialogi zgrzytają.

Charakterystyczne, że niektóre publikowane recenzje pisane są nie do tego filmu, a do sztampy, jaka z filmem się kojarzy. Zaczynają się np. od słów "wstrząsający zapis zbrodni, jakiej dokonali...". Otóż to nie jest zapis zbrodni. Film bierze jakieś elementy z autentycznej historii, ale czasem nie wiadomo, po co. Może byłby ciekawszy, gdyby rzeczywiście tym zapisem był.
 

Matka Teresa od kotów, reż. Paweł Sala, Polska 2010    

- - - - -



"Jestem twój"

Film, który bardzo stara się, żeby nie być jakimś, i to mu się udaje. Robienie filmów, które nie chcą być żadnym filmem, nie ma jednak sensu. Najlepszą bowiem postacią niefilmu jest po prostu brak filmu.

Po paru banalnych migawkach na początku, w "Jestem twój" następuje sekwencja scen rodem z desek teatralnych, do zagrania których potrzebne byłoby dobre aktorstwo (nic dziwnego, skoro film powstał na kanwie sztuki). Tego jednak zabrakło, głównie u Małgorzaty Buczkowskiej. Reżyser jakby spostrzegł to samo i postanowił obrócić wszystko w infantylną groteskę, niby-parodię, mieszaninę gatunków, w cokolwiek, byle nie sprawiać wrażenia, że to miało być COŚ. Dzięki temu, nie można powiedzieć, że COŚ się nie udało.

W filmie nie ma ani jednej spójnej postaci, a obecność scen ni z gruszki ni z pietruszki, rozwleczonych żenujących dialogów, które nas nic nie obchodzą, powoduje, że jakakolwiek dalsza analiza byłaby nadmiarem dobrej woli wobec twórcy. "Jestem twój" to po prostu nieudana improwizacja, zlepek filmowych ćwiczeń. Jedyne pytanie, jakie można zadać, jest następujące - kpi pan sobie, reżyserze, czy o drogę pyta?
 

Jestem twój, reż. Mariusz Grzegorzek, Polska 2009  



 

pasażer
O mnie pasażer

Produkty, których reklama pojawia się powyżej, to badziewie. Nie polecam. Zdjęcia: © pasażer. Kopiowanie zdjęć z bloga w celach innych niż prywatny użytek domowy wyłącznie za zgodą autora. Po co się powtarzać: → Prawicowa publicystyka środka w formacji młyna → Szkodliwość promieniowania radioaktywnego - cicha rewolucja → Rura II. Decydujące starcie → Kiedy EU-Salon? W kinach:                      zobacz ->  Więcej filmów Kochankowie z Księżyca. Moonrise Kingdom     Operacja Argo   Anna Karenina  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura